Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 lutego 2015

Jakuszyce - próby nauki jazdy na nartach biegowych

Kiedyś przeczytałem taki tekst :
"Zastanawiałeś się kiedyś nad tym ,jakie masz talenty?
Jeśli nie koniecznie powinieneś to zrobić .
Jeżeli pozostaniesz  nieświadomy w tej materii bardzo prawdopodobnie  że nadal będziesz koncentrować się na  realizacji zadań które nijak się maja do twoich wrodzonych zdolności.tym samym tracisz szanse na rozwój ,satysfakcje. Najlepsze wyniki osiągamy bowiem wtedy gdy robimy to co nam sprawia przyjemność i w sposób jaki lubimy
W każdym się kryje jakiś potencjał.w rzeczywistości talent jest niczym innym jak naturalna predyspozycja każdego człowieka.Sprawia ona że określone czynności  wykonujemy w taki  a nie inny sposób. Nie ma ludzi pozbawionych  talentów . Istnieją  za to tacy którzy są ich  nieświadomi i nie wykorzystują swoich atutów. Ty też do nich należysz -zmień to.Najprościej byłoby zadać sobie pytanie  w czym jestem dobry  i lista mocnych stron byłaby gotowa. Problem  w tym że odpowiedź  mogłaby być nieprawdziwa ponieważ z reguły nie znamy siebie na tyle by określi swe atuty."



Wracając do mojego pobytu w Szklarskiej Porębie
Właściciel pensjonatu ( Marek) w którym przebywałem , mówił że tak jak nasze dzieci gdzie prezydent Zielonej Góry objął obowiązkiem  nauki pływania obowiązkowego w II klasie podstawówki tak w górach na wf- dzieci ćwiczą narty zjazdowe i biegowe - dla mnie bomba .
Marek powiedział że skoro biegam i mam przygotowaną wydolność a do tego jeżdżę na łyżwach  to weźmie mnie na Jakuszyce , i pokaże instruktaż poruszania się na nartach biegowych.
 Cytując powyższy tekst - trzeba wszystkiego w życiu spróbować

 Zaczęło się  idealnie -  właściciel  wypożyczalni spod lady udostępnił nam  narty  na trening
 Nie są to narty dla  zwykłych wypożyczających ale dla znajomych królika:)
- cokolwiek to miało znaczyć
 A znaczyć miało to że są nie zajechane i przygotowane jak dla zawodowca
( naostrzone i posmarowane czyli zainwestowano w nie )
Narty otrzymałem  krótkie i lekkie że sam byłem zdziwiony że takie istnieją.
 Dowiedziałem się że są dwa rodzaje nart : typowo do biegania ( dłuższe )
i do biegania techniką łyżwy ( krótsze)  .
A skoro  ślizgam się na łyżwach to wzięliśmy te krótkie .
Narty spinasz z butami  tylko mocując czubki butów i to wszystko.
 Trasa była bardzo wymagająca dla amatora , zalodzone tory i pobocze , wszystko czekało na  weekend kiedy miał się odbyć wielki bieg Piastów , to wtedy miałaby uszykowana trasa na tip top.
 Ślizgałem się  jak w butach biegowych , nic nie wychodziło, upadałem raz po raz na plecy ,w końcu powiedziałem dość , spróbowałem i to niestety nie dla mnie sport .
Tak zakończyła się moja przygoda z biegówkami :(

 piękne trasy biegowe w Jakuszycach
 Trasa na Orle Gniazdo

 widać postawę na nartach  nauczyciela
 oraz postawę ucznia- niebo a ziemia  :)
 ostatnie moje zdjęcia z nartami biegowymi

 trasa na 3 dni przed biegiem Piastów
tylko  mogę pomarzyć o takiej sytuacji w realu

pzdr :)

czwartek, 19 lutego 2015

Szklarska Poręba – Droga pod Reglami szlak mistrzów

Będąc na feriach zimowych w Szklarskiej porębie a nie uczestnicząc w zajęciach zjazdowych
 na nartach  można wybrać albo trasy biegowe narciarskie w pobliskich Jakuszycach
 lub trasy biegowe wokół Szklarskiej Poręby .
Przez cały rok przyjeżdżają tu na obozy kondycyjne zawodnicy aby poprawić kondycję i wzmocnić wydajność organizmu. Sprzyjają temu: specyficzny górski klimat i świetne trasy.
Góry Izerskie - odkryte, wielokilometrowe granie górskie, widoki po horyzont, łagodne jak na góry wzniesienia, dobra nawierzchnia - słowem raj dla biegaczy.
Jedną z popularnych tras  jest  :

Szklarska Poręba szlaki turystyczne szlak zielonyŚcieżka nad Reglami  
Hala Szrenicka – Trzy Świnki – Mokra Przełęcz – Śnieżne kotły – Zbocze Śmielca – Czarny Kocioł Jagniątkowski – Hutniczy Grzbiet – Przełęcz Karkonoska – Pielgrzymy

Na Drogę pod Reglami trafić nie jest trudno – wystarczy popatrzeć w centrum Szklarskiej Poręby, gdzie kierują się wypoczęci jeszcze biegacze lub grupy biegowe.
Większość z nich, jeśli nie na stadion, zmierza właśnie tu.
 Bywalcy wiedzą, które drzewo oznacza kolejny zaliczony kilometr.
 Jak na warunki górskie trasa należy do płaskich, ale niech nikt nie da się temu zwieść, w końcu jesteśmy w górach. Trasa delikatnie wznosi się i opada na wysokości od 654 m do 684 m n.p.m., 
nie pozwalając nam się nudzić.
Jest to trasa mistrzów  tutaj można spotkać naszych reprezentantów lekkoatletyki i biegania
 jak Adam Kszczot , Marcin Chabowski,Henryk Szost .











 Miałem  okazje przebiec się w tempie 5min/min - 5,97 km ale z ręką na sercu to było kamikadze ,
 bo droga była tak zalodzona co widać na zdjęciach że świeciła jak szklana tafla , 
Pobocze także było wyślizgane wiec biegło się dosłownie jak  cyrkowiec po linie 
ciągle utrzymując równowagę  :(
 Żałowałem że nie mam kolców w postaci  nakładek na buty
 i tutaj nauka  że nie każde kolce nadają się do biegania 
(w sklepie dowiedziałem się wiele mądrych porad którymi podzielę się z Wami w innym poście ).
 Drugi wybieg po dwóch dniach odpoczynku i jest jeszcze gorzej , w dzień wszystko się
 topi a w nocy zamienia w lód.
 Bieg w tempie 5.28 min/km - 8km  i serce kołacze  nie ze zmęczenia ale ciągłego szukania  choć skrawka przyczepności dla buta  i radości że się coś jednak znalazło.
( czułem się jak pływak który musi zaczerpnąć powietrze)
Pobocze tylko dalekie od drogi to zmrożony śnieg, w który jak włożę nogę to nie chce wypuścić 
- żadnej radości z biegania - czysta męczarnia. a może raczej ślizgania  :)
Podziwiałem codziennie grupki młodych adeptów ze szkółek czy obozów treningowych,
 którzy wbiegali na ta trasę - pełen szacunek - ja jednak szanuje swoje stawy i odpuszczam trzeci wybieg w takich warunkach - wracam na swoje sprawdzone ścieżki do parku piastowskiego

pzdr piotr

.

wtorek, 10 lutego 2015

Goscinne występy biegaczki z Poznania :)

 Wkręcona przeze mnie siostra w bieganie  już od 3 miesięcy stawia wytrwale 
 kroki na poznańskiej Malcie .
Odwiedzając Zieloną Górę chciała spróbować  przebiec się sławetnymi ścieżkami 
w parku piastowskim .


 Poniżej zdjęcia i relacja z wybiegu .





 


Po zakończeniu wybiegu - czekałem na relacje  czy rożni się moja  trasa od tej
 którą przemierza siostra  wzdłuż brzegów  poznańskiej Malty.

 Moja trasa okazała się wymagająca a to ze względu na różnorodność i trudność terenu.
Były podbiegi mniejsze i większe , piasek i ubite dukty,  korzenie drzew i kostka  brukowa.
Całość  trafnie urozmaicona angażowała rożne partie mięśniowe.
Test biegowy wypadł pomyślnie i pozostawił miłe wspomnienia .
.W kolejnym poście  napisze o  porównaniu pomiędzy
pomiarami z  zegarka garmina a  aplikacją na komórkę endemondo.
na wymienionym odcinku
pzdr :)  
   



niedziela, 8 lutego 2015

Podsumowanie pierwszego roku bieganie przez serwis garmina



 Może być to nudne dla Was ,ale pokaże  przy okazji rocznego posiadania zegarka garmin
 jakie  funkcje można  pozyskać  na serwisie garmina , które po sczytaniu Twoich  wybiegów 
są w stanie  przetworzyć na  wiedze ,która albo Cie  zmotywuje albo zniechęci  :)



wykresy można powiększać po na najechaniu na nie 

 
Aktywność na przełomie roku- widać jak nierówna jest walka

Całkowity czas aktywności w rozbiciu na miesiące 

Całkowity  przebiegnięty dystans w rozbiciu na miesiące

Spalone kalorie 
 

Maksymalne tętno - widać że zostało ustabilizowane i wynosi 170 uderzeń /min

Pułap tlenowy - czyli wydolność  płuc

Średnie tempo biegowe  8 min/mila  = 12.8 min/metr


 Średnie tętno - widać że zostało ustabilizowane i wynosi 158 uderzeń /min

:)





czwartek, 5 lutego 2015

Podsumowanie pierwszego roku biegania - rachunek sumienia

  Zadałem sobie na początku roku 2015 kilka przemyśleń
  Czy bieganie weszło mi w krew ?
Co wniosło po pierwszym roku biegania ? 
Czy wzmocniłem układ krążenia, mięśnie i dotleniłem  organizm jak piszą mądre poradniki?
 Czy nie biegałem za mało ? może przegiąłem?

W podpunktach ważne dla mnie wydarzenia :

1.Podjęcie decyzji o zmianie swojego stylu życia i rozpoczęcia przygody z bieganiem
   Przekroczenie progu domu i walka z  wewnętrznym leniem -
 to chyba uznam za największy sukces :)



2. Zakup zegarka jako motor napędowy chęci do wyjścia na kolejne  treningi  

Bieganie z  zegarkiem i pasem pulsometrem miało to do siebie, że dostarcza mi wiedzy natychmiast. Wiedzy, która przydatna staje się po pewnym czasie (analizowanie) .
Doświadczenie nauczyło mnie , że już po miesiącu byłem w stanie zauważyć pozytywne
 zmiany w wyniku wykonywanego treningu.
Rozpoczynałem bieganie w tempie 6:30min/km i przy tętnie 184ss/min
(skurczów serca/uderzeń serca na minutę),
a już po miesiącu przy tej samej prędkości tętno moje zmalało o nawet 10 uderzeń/min.
Czyli zakup zegarka z pulsometrem mogę określić tylko jednym słowem.
To niebywałe źródło motywacji, które w obiektywny, mierzalny sposób pokazuje moje postępy.


3. Udział  w startach , imprezach biegowych  - sprawdzenia się , pokazania swoich możliwości wyciągnięcia z nich lekcji często nauczki.
W roku  zaliczyłem 4 biegi  startowe ( na 5 km,  2 x 10 km i 21 km),
 Jedynie żałuje startu w nieprzygotowanym półmaratonie , resztę uważam za dobra lekcje.  
Zawody zawsze rządzą się własnymi prawami. Czasami taki efekt jest wynikiem pecha: ciężki tydzień w pracy, zła pogoda czy po prostu gorszy dzień sprawiają, że wynik uzyskany w zawodach jest wyraźnie słabszy niż to, co wyliczyliśmy w próbie kontrolnej- treningowej.



4. Zakup porządnych butów treningowych , które odciążyły mi obolały kręgosłup
  w specjalistycznym sklepie  i pozwoliły wtłoczyć nutę optymizmu w dalsze bieganie
Oraz ubrania opinającego ciało tzw. kompresja ( uścisk) i przede wszystkim odprowadzające pot . Jeżeli ubranie nie odprowadza dobrze wilgoci, zatrzymuje się ona w strukturach materiału, powodując u nas uczucie dyskomfortu.
Jak mawiają guru biegania  nie ma złej pogody do biegania – jest tylko nieodpowiedni strój!
 Może nie mam w sobie całej mocy charakterystycznej dla bohaterów z kreskówek,
 ale samo założenie obcisłego ubrania na trening, zawody czy porę odpoczynku sprawia,
 że czuje się naprawdę inaczej - lepiej

Odnośnie ubrania napisze jeszcze  jeden post.

5. Podsumowując pierwszy rok biegania :
-wykonałem 123 wybiegi treningowe - średnio po 6 km czyli licząc dni w roku co 3 dzień był wybieg 
-wyraźnie poprawiła mi się kondycja oddechowa nie łapie szybko zadyszki -to na plus
- miałem więcej euforii i chęci w wybiegach niż  teraz zaczynając drugi rok biegania
 - czyżby monotonia ?

Jestem ciekaw co przyniesie drugi rok biegania  czy kontynuacje  czy raczej odwrót od biegania
Trzymajcie za mnie kciuki żebym wytrwał w postanowieniu kontynuacji
pzdr piotr