Będąc na feriach zimowych w Szklarskiej porębie a nie uczestnicząc w zajęciach zjazdowych
na nartach można wybrać albo trasy biegowe narciarskie w pobliskich Jakuszycach
lub trasy biegowe wokół Szklarskiej Poręby .
Przez cały rok przyjeżdżają tu na obozy kondycyjne zawodnicy aby
poprawić kondycję i wzmocnić wydajność organizmu. Sprzyjają temu:
specyficzny górski klimat i świetne trasy.
Góry Izerskie - odkryte, wielokilometrowe
granie górskie, widoki po horyzont, łagodne jak na góry wzniesienia,
dobra nawierzchnia - słowem raj dla biegaczy.
Jedną z popularnych tras jest :
Ścieżka nad Reglami
Hala Szrenicka – Trzy Świnki –
Mokra Przełęcz – Śnieżne kotły – Zbocze Śmielca – Czarny Kocioł
Jagniątkowski – Hutniczy Grzbiet – Przełęcz Karkonoska – Pielgrzymy
Na Drogę pod Reglami trafić nie jest trudno – wystarczy popatrzeć w
centrum Szklarskiej Poręby, gdzie kierują się wypoczęci jeszcze biegacze
lub grupy biegowe.
Większość z nich, jeśli nie na stadion, zmierza
właśnie tu.
Bywalcy wiedzą, które drzewo oznacza kolejny zaliczony kilometr.
Jak na warunki górskie trasa należy do płaskich, ale niech nikt nie da
się temu zwieść, w końcu jesteśmy w górach. Trasa delikatnie wznosi się i
opada na wysokości od 654 m do 684 m n.p.m.,
nie pozwalając nam się
nudzić.
Jest to trasa mistrzów tutaj można spotkać naszych reprezentantów lekkoatletyki i biegania
jak Adam Kszczot , Marcin Chabowski,Henryk Szost .
Miałem okazje przebiec się w tempie 5min/min - 5,97 km ale z ręką na sercu to było kamikadze ,
bo droga była tak zalodzona co widać na zdjęciach że świeciła jak szklana tafla ,
Pobocze także było wyślizgane wiec biegło się dosłownie jak cyrkowiec po linie
ciągle utrzymując równowagę :(
Żałowałem że nie mam kolców w postaci nakładek na buty
i tutaj nauka że nie każde kolce nadają się do biegania
(w sklepie dowiedziałem się wiele mądrych porad którymi podzielę się z Wami w innym poście ).
Drugi wybieg po dwóch dniach odpoczynku i jest jeszcze gorzej , w dzień wszystko się
topi a w nocy zamienia w lód.
Bieg w tempie 5.28 min/km - 8km i serce kołacze nie ze zmęczenia ale ciągłego szukania choć skrawka przyczepności dla buta i radości że się coś jednak znalazło.
( czułem się jak pływak który musi zaczerpnąć powietrze)
Pobocze tylko dalekie od drogi to zmrożony śnieg, w który jak włożę nogę to nie chce wypuścić
- żadnej radości z biegania - czysta męczarnia. a może raczej ślizgania :)
Podziwiałem codziennie grupki młodych adeptów ze szkółek czy obozów treningowych,
którzy wbiegali na ta trasę - pełen szacunek - ja jednak szanuje swoje stawy i odpuszczam trzeci wybieg w takich warunkach - wracam na swoje sprawdzone ścieżki do parku piastowskiego
pzdr piotr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz