Zadałem sobie na początku roku 2015 kilka przemyśleń
Czy bieganie weszło mi w krew ?
Czy bieganie weszło mi w krew ?
Co wniosło po pierwszym roku biegania ?
Czy wzmocniłem układ krążenia, mięśnie i dotleniłem organizm jak piszą mądre poradniki?
Czy nie biegałem za mało ? może przegiąłem?
W podpunktach ważne dla mnie wydarzenia :
1.Podjęcie decyzji o zmianie swojego stylu życia i rozpoczęcia przygody z bieganiem
Przekroczenie progu domu i walka z wewnętrznym leniem -
to chyba uznam za największy sukces :)
2. Zakup zegarka jako motor napędowy chęci do wyjścia na kolejne treningi
Bieganie z zegarkiem i pasem pulsometrem miało to do siebie, że dostarcza mi wiedzy natychmiast. Wiedzy, która przydatna staje się po pewnym czasie (analizowanie) .
Doświadczenie nauczyło mnie , że już po miesiącu byłem w stanie zauważyć pozytywne
zmiany w wyniku wykonywanego treningu.
Rozpoczynałem bieganie w tempie 6:30min/km i przy tętnie 184ss/min
(skurczów serca/uderzeń serca na minutę),
a już po miesiącu przy tej samej prędkości tętno moje zmalało o nawet 10 uderzeń/min.
Czyli zakup zegarka z pulsometrem mogę określić tylko jednym słowem.
To niebywałe źródło motywacji, które w obiektywny, mierzalny sposób pokazuje moje postępy.
3. Udział w startach , imprezach biegowych - sprawdzenia się , pokazania swoich możliwości wyciągnięcia z nich lekcji często nauczki.
W roku zaliczyłem 4 biegi startowe ( na 5 km, 2 x 10 km i 21 km),
Jedynie żałuje startu w nieprzygotowanym półmaratonie , resztę uważam za dobra lekcje.
W roku zaliczyłem 4 biegi startowe ( na 5 km, 2 x 10 km i 21 km),
Jedynie żałuje startu w nieprzygotowanym półmaratonie , resztę uważam za dobra lekcje.
Zawody zawsze rządzą się własnymi prawami. Czasami taki
efekt jest wynikiem pecha: ciężki tydzień w pracy, zła pogoda czy po prostu
gorszy dzień sprawiają, że wynik uzyskany w zawodach jest wyraźnie słabszy niż
to, co wyliczyliśmy w próbie kontrolnej- treningowej.
4. Zakup porządnych butów treningowych , które odciążyły mi obolały kręgosłup
w specjalistycznym sklepie i pozwoliły wtłoczyć nutę optymizmu w dalsze bieganie
Oraz ubrania opinającego ciało tzw. kompresja ( uścisk) i przede wszystkim odprowadzające pot . Jeżeli ubranie nie odprowadza dobrze wilgoci, zatrzymuje się ona w strukturach materiału, powodując u nas uczucie dyskomfortu.
Jak mawiają guru biegania nie ma złej pogody do biegania – jest tylko nieodpowiedni strój!
Może nie mam w sobie całej mocy charakterystycznej dla bohaterów z kreskówek,
ale samo założenie obcisłego ubrania na trening, zawody czy porę odpoczynku sprawia,
że czuje się naprawdę inaczej - lepiej
w specjalistycznym sklepie i pozwoliły wtłoczyć nutę optymizmu w dalsze bieganie
Oraz ubrania opinającego ciało tzw. kompresja ( uścisk) i przede wszystkim odprowadzające pot . Jeżeli ubranie nie odprowadza dobrze wilgoci, zatrzymuje się ona w strukturach materiału, powodując u nas uczucie dyskomfortu.
Jak mawiają guru biegania nie ma złej pogody do biegania – jest tylko nieodpowiedni strój!
Może nie mam w sobie całej mocy charakterystycznej dla bohaterów z kreskówek,
ale samo założenie obcisłego ubrania na trening, zawody czy porę odpoczynku sprawia,
że czuje się naprawdę inaczej - lepiej
5. Podsumowując pierwszy rok biegania :
-wykonałem 123 wybiegi treningowe - średnio po 6 km czyli licząc dni w roku co 3 dzień był wybieg
-wyraźnie poprawiła mi się kondycja oddechowa nie łapie szybko zadyszki -to na plus
- miałem więcej euforii i chęci w wybiegach niż teraz zaczynając drugi rok biegania
- czyżby monotonia ?
Jestem ciekaw co przyniesie drugi rok biegania czy kontynuacje czy raczej odwrót od biegania
Trzymajcie za mnie kciuki żebym wytrwał w postanowieniu kontynuacji
pzdr piotr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz