Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 10 listopada 2014

III Półmaraton Zielonogórski -14.09.2014


              Dwa tygodnie odpoczynku i wyzwanie chyba przerastające moją dyspozycję
        Tym razem bieg na 21 kilometrów  w III Półmaratonie Zielonogórskim -14.09.2014
  by na sportowo podsumować Winobranie 2014.
 Do  biegowego święta zjechali biegacze z całej Polski  i został określony limit - 1200 osób
          
Taki dystans tylko pokonałem na papierze nigdy  rzeczywiście - wariactwo  prawda
     Zwłaszcza że były to dwie pętle  z morderczymi dwoma podbiegami.
             
                 
  Poniżej mapka z napojami które w tym biegu były zbawieniem, ale po kolei .


Przed startem  pierwszy raz w życiu skorzystałem z tapingu 
 wbijając sobie że to zniweluje bóle łydek które odczuwałem po ostatnim starcie
(  zgolono mi owłosienie z nóg na których miały być przytwierdzone plastry)
Później okaże się jakie to było płytkie myślenie 

 Poszedłem na całkowity żywioł i tylko jedno się ciśnie dzisiaj na to słowo - głupi
  Za namową  bez żadnej refleksji co mnie czeka na takim dystansie stanąłem na starcie .
 

 Na niewiele  pomogły plastry Taping  bo już po 2 kilometrze odczuwałem bóle w łydkach
 - mówię dam radę
Po pełnym jednym okrążeniu czyli 10 km czułem że mogę i 
dam rade przebiec ten dystans w tempie 6 min/km .
Pogoda  całkiem inna niż w  dotychczasowych startach -  przejaśniło się i wyszło słońce 
 wzrosła temperatura  i zaczęła się walka o przetrwanie w biegu.

Na 15  kilometrze niektórzy ludzie z biegu przechodzili na chód i mnie to samo dosięgło
Bóle z początku łydek przeszły na uda i wyżej na dolną cześć pleców - zaczęły się bóle kręgosłupa
Każde postawienie stopy sprawiało ból kręgosłupa połączony ze skurczami  łydek i ud
Rozpoczęła się walka  czy jestem w stanie do maszerować do mety czy odpuszczamy  bieg .

Metr po metrze przesuwałem się pomału  do przodu zaciskając zęby 
czując jednocześnie nieopisany wstyd z tego powodu 
i gdyby nie mijające mnie znajome osoby , które zachęcały do dojścia do mety 
nie wiem jak by się to potoczyło.  




Meta dla mnie była  jak nierealny  raj 
 
 wyniki  to  już inna bajka na 1010 osób które ukończyły bieg 
z czasem 2:06:19 brutto zająłem w generalce  684 miejsce 
natomiast w kategorii 40+ zająłem 161 miejsce




Bieg  był jedyną taką lekcją pokory dla swoich możliwości
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz